Zmiany w wyszukiwarce to chyba jedna z większych rewolucji w nowej wersji LinkedIna.

- Przede wszystkim znacznie została ograniczona ilość filtrów w wersji dla użytkowników free i premium. Odważę się tu nawet stwierdzić, że użytkownicy Premium (w szczególności ci, którzy zapłacili za cały rok) zostali oszukani. LinkedIn oferował dodatkowe filtry wyszukiwania, które zostały z dnia na dzień zlikwidowane z mało subtelną informacją, że teraz będą dostępne tylko dla kont Sales Navigator i Recruiter. Aktualnie zarówno w wersji free jak i premium możemy szukać wyłącznie po
- lokalizacji,
- aktualnej firmie,
- poprzedniej firmie,
- nowość: branży, języku profilu (moim zdaniem zbędny filtr, bo większość i tak ma profil po angielsku)
- zainsteresowaniu działalnością non-profit (czyli darmowo możemy poszukać wolontariuszy?)
- nowość: uczelni
- Początkowo myślałem, że nie ma już filtrów tekstowych. Oznaczałoby to brak możliwości wyszukiwania np. tytule zawodowym. Opcja jednak jest dostępna. LinkedIn postanowił jednak wszystkie pola tekstowe wrzucić do jednego – nad wyszukiwarką. Jeśli chcemy zatem wyszukać CEO/prezesów firm, najłatwiej jest wpisać w główne pole wyszukiwania title:CEO. Jeśli mamy ustawioną angielską wersję językową to wpisując samo CEO powinniśmy dostać sugestię szukania po tytule. O dziwo nie pokazuje się w polskiej wersji językowej.
- Usunięto możliwość wyszukiwania po członkach naszych grup. Znacznie utrudni do zapraszanie osób z poza naszych drugich kontaktów, ale o tym napiszę w postcie dotyczącym polityki zaproszeń.
- Dodanie operatorów logicznych… teoretycznie, bo co czytali mój artykuł o ukrytych funkcjach dobrze wiedzą, że ta funkcjonalność była dostępna już dawno. Brakowało tylko instrukcji obsługi. Moim zdaniem poprawili jednak znacząco ich działanie.